Lubuska Izba Rolnicza » Archiwum bloga » WSPÓLNIE O SPRAWACH ŁOWIECKICH
Główna » Aktualności, Wyróżnione

WSPÓLNIE O SPRAWACH ŁOWIECKICH

Autor: Red. dnia 20 października 2016

W dniu 13 października br. w Lubuskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Kalsku odbyło się spotkanie robocze przedstawicieli Lubuskiej Izby Rolniczej, Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego z przedstawicielami środowiska myśliwych i leśników w sprawie nowej ustawy prawo łowieckie, która ma wejść w życie 1 stycznia 2017 oraz ogólnopolskiej inwentaryzacji dzików w związku z realnym zagrożeniem ASF na terenie całego kraju.

W spotkaniu uczestniczyli z ramienia LIR: Stanisław Myśliwiec prezes, Stanisław Madej wiceprezes, Alfred Kałużny członek Zarządu, Błażej Szczepanik Delegat do Walnego Zgromadzenia KRIR oraz Marek Grabia, Andrzej Anklewicz, oraz Andrzej Bawłowicz, który również jest członkiem Zarządu Okręgowego PZŁ, z ramienia LUW Grzegorz Dłubek Dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Stanisław Ganczarski kierownik Oddziału Rolnictwa i Rozwoju Wsi, z ramienia Urzędu Marszałkowskiego Wojciech Kozieja dyrektor Departamentu Rolnictwa, Zasobów Naturalnych, Rybactwa i Rozwoju Wsi, z ramienia PZŁ Jacek Banaszek przewodniczący Zarządu Okręgowego PZŁ w Zielonej Górze, Stanisław Bielawski przewodniczący Komisji Współpracy z Rolnikami i Organizacjami Rolniczymi oraz z ramienia RDLP Marcin Urbaniak Stanowisko ds. Gospodarki Łowieckiej.

Jako pierwszy głos zabrał Grzegorz Dłubek, który jest pełen obaw dotyczących obowiązków jakie zostały nałożone ustawą z 22 czerwca br. Prawo łowieckie, na Lubuski Urząd Wojewódzki. W zapisach budżetowych, póki co, nie ma zapisów dotyczących szkód łowieckich, także jest duże prawdopodobieństwo, choć jeszcze nie ma formalnych informacji, iż nowa ustawa, która ma wejść w życie od 1 stycznia 2017 r., zostanie odroczona na kolejny okres. Oznaczać to będzie, iż nadal obowiązywać będą dotychczasowe przepisy. Według G. Dłubka proponowany zapis w nowej ustawie ws. utworzenia funduszu odszkodowawczego jest dobrym pomysłem. Z tym natomiast nie zgadza się część uczestników spotkania, gdyż spowoduje to, że ta grupa producentów, która wielokrotnie nie zgłaszała szkód, może w tej sytuacji zacząć korzystać z funduszu, to oznacza że środki gromadzone w nim musiałyby być dużo większe. Ponadto fundusz mógłby spowodować uśpienie działań prewencyjnych, czego skutkiem byłyby większa ilość i większy rozmiar szkód.

Sprawa nowej ustawy jest trudnym tematem, podkreślił Stanisław Myśliwiec. Nie ulega wątpliwości, że przepisy muszą uwzględniać prawo własności rolnika, jakim są grunty rolne oraz fakt, że populacja zwierzyny łownej rośnie, co łatwo zaobserwować, choćby po ilości szkód zarówno na polach jak i w lasach, czy po ilości buchtowisk, tych widzianych na poboczach. Obecnie podawane pogłowie zwierząt jest zdecydowanie zaniżone. Jeśli chodzi o współpracę na płaszczyźnie rolnik- myśliwy, zdarzają się oczywiście incydenty, niewłaściwego zachowania i z jednej i z drugiej strony. Powinniśmy informować siebie nawzajem o takich przypadkach, żeby nie eskalować konfliktów. Aby ilość konfliktów zmniejszyć, szacowania szkód powinni dokonywać specjaliści, którzy znają się na szeroko pojętym rolnictwie, uwzględniając różne gałęzie i technologie produkcji rolniczej. Inną sprawą jest wprowadzanie danieli do ekosystemu. Nie jest to gatunek rodzimy, który również powoduje szkody w uprawach rolniczych i leśnych.

Andrzej Bawłowicz wspomniał, iż po zmianie władz PZŁ powstała wspólna komisja w sprawach łowieckich, której głównym celem było nawiązanie współpracy i porozumienia pomiędzy środowiskiem rolniczym i łowieckim w ramach obowiązujących przepisów i wypracowanie takiego stanowiska, które nie uderzałoby w interesy żadnej z grup. Wprowadzanie zmian w przepisach jest  olbrzymim i skomplikowanym przedsięwzięciem, czego doświadczyliśmy przy pracach nad zmianą rozporządzenia dotyczącego szkód łowieckich. Jeżeli nowa ustawa prawo łowieckie wejdzie w życie, LUW potrzebował będzie, mówiąc potocznie, armii wykwalifikowanych w tym kierunku pracowników. Odnosząc się do współpracy podkreślił, że jeśli nie będzie dobrej woli porozumienia z dwóch stron reprezentujących tak naprawdę różne interesy, nie ma co myśleć o współpracy. Porozumienie powinno wychodzić z dołu, jak to ma miejsce w niektórych obwodach, np. przez przekaz informacji o zasiewach poszczególnych gatunków roślin.

Jacek Banaszek powiedział o zbliżającej się inwentaryzacji dzików, której zadanie nie tylko sprowadza się do bezpieczeństwa w obliczu realnego zagrożenia afrykańskim pomorem świń, ale także, utrzymania takiego pogłowia zwierząt, które pozwoli na ograniczenie strat w uprawach i realizowanie gospodarki łowieckiej. Poprosił o włączenie się przedstawicieli LIR w to przedsięwzięcie.

Alfred Kałużny podkreślił natomiast, że nie jest do zaakceptowania, aby ustawa prawo łowieckie narzucała rolnikom jakiekolwiek obowiązki. Rolnicy nie chcą mieć strat w swoich uprawach. Zebrany plon jest ich źródłem utrzymania, w przeciwieństwie do myślistwa, które jest przede wszystkim hobby jej członków. Andrzej Anklewicz natomiast dodał, że być może należałoby czerpać z modeli łowieckich, które sprawdzają się w innych państwach europejskich. Rozwiązaniem może być również zrzeszanie się myśliwych w samodzielne związki obok PZŁ.

Stanisław Bielawski zauważył, że tam gdzie jest współpraca i normalny dialog z rolnikami, tam nie ma większych problemów z szacowaniem szkód w uprawach. Ważne jest żeby rozmawiać i między innymi w celu nawiązania dialogu powstała ta komisja.

Wojciech Kozieja chciał się natomiast dowiedzieć jaka jest przyczyna coraz większych wypłat odszkodowań przez LUW na obszarach wyłączonych z szacowania, głównie chodzi o tereny miejskie i czy nie jest to związane z liczebnością zwierząt.

To że zwierzęta są coraz bliżej osad niekoniecznie musi wynikać ze zwiększonej ich populacji. Na to składa się kilka czynników odpowiada Jacek Banaszek. Przemieszczanie się zwierząt łownych spowodowane jest pojawieniem się miejscowo wilków, które wypłaszają zwierzęta z lasów. Na pewno łatwy dostęp do pokarmu, a czasem wręcz celowe dokarmianie ściąga zwierzęta w pobliże osad.

Marcin Urbaniak powiedział, że jeżeli są jakieś uwagi, czy wnioski o interwencje ze strony rolników do szeroko rozumianej gospodarki łowieckiej, to proszę o niezwłoczne informowanie odpowiednie instytucje tj. PZŁ czy RDLP o nich, nie czekając do ostatniej chwili, tj. wydawania opinii ws. wydzierżawiania obwodów łowieckich. Sprawy przekazywane na bieżąco powinny wskazywać na konkretną sprawę i zawierać wszystkie niezbędne informacje, nie same ogólniki. Odnosząc się do nowej ustawy osobiście uważa, że brak jest w niej zapisu dotyczącego instytucji odwoławczej. Jego zdaniem przy wojewodach powinien pracować niezależny rzeczoznawca, którego opłacałaby przegrana strona. Wówczas obie strony podchodziłyby ostrożniej do czynności szacowania szkód.

Podsumowując posiedzenie Stanisław Myśliwiec zauważył, że takie spotkania są jak najbardziej potrzebne. Dzięki nim łatwiejsze jest rozwiązywanie problemów i niejasności związanych ze sprawami łowieckimi, łatwiej jest także wypracować wspólne stanowiska w ramach współpracy pomiędzy środowiskami: rolniczym i łowieckim.

P.Sas

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!
  Copyright ©2024 Lubuska Izba Rolnicza, wszystkie prawa zastrzeżone.