Lubuska Izba Rolnicza » Archiwum bloga » ROLNICTWO TO MOJA PASJA
Główna » Aktualności

ROLNICTWO TO MOJA PASJA

Autor: Red. dnia 14 lipca 2020

Przedstawiamy gospodarstwo rolne Państwa Weroniki i Dominika Jędrzejczak z miejscowości Tyrszeliny, gm. Kolsko. Państwo Jędrzejczak są szczęśliwymi rodzicami dwóch synów: Wojtka i Filipa. Pan Dominik jest pierwszą kadencję w strukturach Nowosolskiej Rady Powiatowej Lubuskiej Izby Rolniczej.

Proszę opowiedzieć, o historii gospodarstwa.
Gospodarstwo rolne przekazali mi rodzice w 2015 roku, gdy zakwalifikowałem się do programu „Premia dla młodych rolników”. Rodzice przekazali mi wtedy „na start” 22 ha. Pierwsze grunty rolne kupiłem już w 2015 r. po otrzymaniu dofinansowania z programu, a w kolejnych latach dokupywałem i dzierżawiłem kolejne działki, dzięki czemu mogłem zwiększyć powierzchnię gospodarstwa.

Czy posiada Pan wykształcenie rolnicze i czy ma to znaczenie przy prowadzeniu działalności rolniczej?
Tak mam wykształcenie rolnicze. Uczęszczałem do Technikum Mechanizacji Rolnictwa w Powodowie i tam właśnie zdobyłem tytuł Technika Mechanizacji Rolnictwa. Dzięki szkole uzyskałem uprawnienia na kombajn zbożowy, uprawnienia z zakresu stosowania środków ochrony roślin przy użyciu opryskiwacza oraz prawo jazdy kategorii „T”. Wykształcenie rolnicze pomaga
w prowadzeniu gospodarstwa, chociażby w doborze i zakresie stosowania środków ochrony roślin i nawozów.

Jaki jest profil gospodarstwa, jego wielkość i specjalizacja?
Profil gospodarstwa to produkcja zwierzęca. Hodujemy bydło mleczne i bydło opasowe utrzymywane w oborach wolnostanowiskowych. Obecnie posiadamy 160 krów, 40 jałówek i 40 buhajów. Główna specjalizacja gospodarstwa to produkcja mleka. Mleko odbierane jest co 2 dni, a dój odbywa się w sposób ciągły przy pomocy robotów udojowych. Wielkość gospodarstwa to 320 ha z czego 150 ha stanowią łąki. Pozostały areał obsiewany jest kukurydzą przeznaczoną na kiszonkę, pszenicą, pszenżytem oraz żytem, a także uprawiane są cebula i ziemniaki.

Ile osób pracuje w gospodarstwie?
Jest to gospodarstwo typowo rodzinne, dlatego nie zatrudniamy pracowników. W razie potrzeby w pracach pomagają mi bracia.

Jak przedstawia się bonitacja gleb i jakie plony uzyskiwane są z 1 ha upraw, czy jest to zadowalające i co dalej dzieje się z plonami?
Bonitacja gleb w gospodarstwie waha się od IV do VI klasy. Uzyskiwane plony z 1 ha to : pszenica 8,5 t, żyto 4-5 t, pszenżyto 6t, kukurydza to ok. 50 t zielonki, cebula 40 t, natomiast ziemniaki 30-35 t. Wszystkie zboża i kukurydza są przeznaczane do skarmiania zwierząt, natomiast cebulę i ziemniaki sprzeda-jemy. Plony są zadowalające w latach z optymalną ilością opadów, natomiast
w latach gdy jest deficyt wody zbiory są zdecydowanie niższe.

Czy gospodarstwo stanowi główny dochód czy prowadzi/prowadził Pan jeszcze jakąś inną działalność pozarolniczą?
Przy produkcji zwierzęcej na tym poziomie nie ma możliwości prowadzenia innej działalności. Głównym dochodem z gospodarstwa jest sprzedaż wyprodukowanego mleka do mleczarni, z którą mamy podpisaną umowę.

Jak charakteryzuje się rolnictwo na Pana terenie, czy dużo jest jeszcze gospodarstw, których podstawowym źródłem dochodu jest rolnictwo?
W naszej gminie jest tak naprawdę tylko 10 gospodarstw towarowych, które utrzymują się z produkcji rolniczej roślinnej lub zwierzęcej.

Jakie są najbliższe plany w stosunku do gospodarstwa?
W planach jest rozbudowa silosów na zielonkę i utwardzenie terenu wokół gospodarstwa. Chcemy również w dalszym ciągu rozwijać gospodarstwo poprzez powiększenie areału (kupno, dzierżawa). Planów jest sporo, jednak w związku z suszą, której skutki doświadczamy kolejny rok, niektóre inwestycje trzeba będzie odłożyć na później.

Czy gospodarstwo, w związku z prowadzoną działalnością rolniczą, jest samowystarczalne pod względem maszyn i urządzeń?
Gospodarstwo posiada tak wyposażony park maszynowy, iż nie ma potrzeby korzystania z usług zewnętrznych przy pracach polowych. Jest to podstawowy sprzęt niezbędny w każdym gospodarstwie oraz ten dodatkowy przydatny do siewu, pielęgnacji i zbioru roślin.

Czy susza dała się mocno we znaki w ciągu trzech ostatnich lat w Pana gospodarstwie?
Większość upraw w naszym gospodarstwie przeznaczona jest na paszę dla bydła. W suche lata, takie jak były ostatnio plony roślin uprawnych, a także wydajność łąk znacznie się obniżają, wobec czego nie można zrobić zapasów słomy, sina, kiszonki, wszystko jest tak naprawdę zużywane na bieżąco lub dokupywane, co odczuwalnie wpływa na dochód gospodarstwa.

Czy w gospodarstwie podejmowane były inwestycje z wykorzystaniem środków unijnych i czy planuje Pan jeszcze skorzystanie z tej formy pomocy?
Gospodarstwo korzystało w poprzednich latach ze wsparcia ze środków unijnych na zakup sprzętu i maszyn rolniczych i z pewnością jeśli nadarzy się taka możliwość będziemy wnioskować o kolejne środki w celu modernizacji gospodarstwa.

Czy należy Pani do grupy producentów rolnych i czy poleciłaby Pani założenie takiej grupy?
Tak należę do grupy producentów mleka i polecam taką formę współdziałania innym rolnikom. Dzięki przynależności do grupy zwiększają się możliwości gospodarstwa na rynku, przede wszystkim pod względem sprzedaży, w tym przypadku mleka.

Jak to się stało, że został Pan członkiem Nowosolskiej Rady Powiatowej Lubuskiej Izby Rolniczej? Proszę o spostrzeżenia nt. Izb Rolniczych.
Do wystartowania w wyborach na członka Nowosolskiej Rady Powiatowej LIR namówił mnie, po dłuższej rozmowie, aktywny członek tejże Rady. Przedstawił on cele i działania Izby, dzięki czemu przekonał mnie do spróbowania swoich sił w strukturach samorządu rolniczego. Działalność LIR uważam za potrzebną, gdyż jest to instytucja znajdująca się najbliżej rolnika, która ma za zadanie rozwiązywać problemy z jakimi spotykają się mieszkańcy wsi.

Co sądzi Pan o polityce rolnej naszego kraju? Czy jest przychylna wszystkim rolnikom, czy daje im szansę na rozwój?
Uważam, że polityka rolna w naszym kraju nie daje równej szansy na rozwój wszystkich gospodarstw. Dodatkowo uważam, że należałoby bardziej kontrolować import produktów rolnych z zewnątrz, dzięki temu polscy rolnicy mogliby uzyskiwać bardziej satysfakcjonujące ceny za własne płody rolne.

Czy boryka się Pan ze szkodami łowieckimi? Jak układa się współpraca z miejscowymi KŁ?
Szkody łowieckie i nas nie omijają. Największe występują na łąkach i w uprawach kukurydzy. Po zgłoszeniu szkody myśliwi starają się pilnować uprawy, ale przy tak dużym areale nie jest to proste. Według mnie, aby zredukować ilość szkód łowieckich należałoby zredukować ilość zwierzyny w naszej gminie, której jest po prostu za dużo.

Czy pełni Pan jeszcze inne funkcje poza byciem członkiem Rady Powiatowej LIR?
Oprócz członkostwa w Lubuskiej Izbie Rolniczej, jestem również członkiem Koła Gospodyń Wiejskich „ŻURAW”, którego żona jest Przewodniczącą. Ja w Kole pełnię raczej funkcję organizacyjno– logistyczną.

Jak spędza Pan czas wolny? Czy jest chwila na dłuższy odpoczynek, realizację własnych zainteresowań i pasji?
Czas wolny to przeważnie odpoczynek w zaciszu domowym i spacery z najbliższymi, a także uczestniczenie w targach rolniczych, czy krótkie wyjazdy wakacyjne. Moje zainteresowania skupiają się wokół pracy w gospodarstwie, a pasją jest produkcja żywności ekologicznej.

Czy widziałby się Pan w zupełnie innym zawodzie niż tym związanym z rolnictwem, jeśli tak to w jakim?
Rolnictwo to moja pasja. Jestem z nim związany od najmłodszych lat i kocham tą pracę, dlatego nie wyobrażam siebie w innym zawodzie. Można powiedzieć, że mam szczęście łączyć pracę z hobby.

Proszę o refleksje na zakończenie…
Uważam, że praca w gospodarstwie, w szczególności hodowlanym, w dzisiejszych czasach nie należy do najłatwiejszych, przetrwają tylko najsilniejsze, stabilne gospodarstwa. Trzeba lubić to co się robi – łączyć zainteresowania z pracą, wtedy codzienne obowiązki stają się prostsze.

Dziękuje za rozmowę
Paweł Sas

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!
  Copyright ©2024 Lubuska Izba Rolnicza, wszystkie prawa zastrzeżone.