JAKI BYŁ ROK 2008 DLA ROLNICTWA?
Rozmowa z Władysławem Piaseckim – prezesem Lubuskiej Izby Rolniczej.
Panie prezesie jaki był rok 2008 dla rolnictwa?
W każdym dziale rolnictwa rok był fatalny!
Pogoda:
Warunki pogodowe były wyjątkowo niesprzyjające dla prowadzenia normalnej produkcji rolniczej. Bardzo ciepła zima spowodowała wczesną wegetację roślin co w wielu miejscach przy stosunkowo niewielkich mrozach powodowała straty związane z wymarznięciami. Mokra wiosna szczególnie na lepszych glebach uniemożliwiła wiosenne uprawy. Bardzo dużo zabiegów agrotechnicznych byliśmy zmuszeni opóźnić, co w konsekwencji zmniejszyło plony. Susza na przełomie maja-czerwca spowodowała prawie całkowitą utratę plonów
w zbożach jarych a także mocne ograniczenie w zbożach ozimych i kukurydzy. Anomalia pogodowe spowodowały także bardzo duży rozwój patogenów, co bardzo utrudniało normalną produkcje.
Warunki ekonomiczne:
Bardzo trudna sytuacja od początku do końca roku na rynku wieprzowiny, drobiu i wołowiny oraz mleka spowodowała ograniczenie w produkcji w tych działach i duże redukcje dochodów rolników. Spadek cen płodów rolnych tj. produktów roślinnych w niektórych przypadkach o 100 % (np. kukurydza czy pszenica) oraz wzrost cen środków do produkcji
(w nawozach nawet o 200 % np fosforowo-potasowych), środków ochrony roślin i paliw całkowicie załamał dochodowość w rolnictwie.
W gospodarstwach, które bazowały na pracy najemnej następował wzrost kosztów utrzymania miejsca pracy (duża presja na płace szczególnie w pierwszych ośmiu miesiącach 2008 roku).
Dostępność finansowania rolnictwa była bardzo ograniczona. Dopłaty obszarowe wypłacone były prawie w całości w okresie od grudnia 2007 do maja 2008. Gorzej było z środkami z dopłat ARiMR zarówno na inwestycje jak i na bieżące działanie . Brak limitów dopłat w bankach bardzo często skutkował zasilaniem się rolników kredytem komercyjnym. Środki pomocy z programu PROW w działaniach inwestycyjnych nie zostały uruchomione co stosownie opóźniło modernizację naszego rolnictwa, a co za tym idzie jego konkurencyjności w Europie.
Prognozy na 2009 rok?
Prognozy są trudne do przewidzenia. Na rolniku z roku na rok będzie ciążyło coraz więcej obowiązków, a jak obowiązków to i kosztów. Przy braku opłacalności w produkcji sprostanie im będzie bardzo trudne. Wchodzimy w okres cross-complains, a z tym związany jest dobrostan zwierząt, ochrona środowiska oraz bezpieczeństwo żywności. Rząd polski przygotowując akta prawne w tym zakresie bardzo często przerzuca koszty z tym związane na rolnika (np. program zwalczania salmonelli w drobiu).
2009 rok będzie rokiem, gdzie rolnik lubuski w bardzo dużym stopniu będzie musiał rozliczyć się z zaciągniętych wcześniej zobowiązań związanych z wcześniejszymi klęskami.
Wyraźna poprawa dochodowości (jeżeli by nastąpiła) może jedynie ten problem rozwiązać.
Rok 2009 powinien być rokiem dużych zmian w powiązaniach kooperacyjnych rolnik – przemysł rolno-spożywczy. Będzie to uwidaczniało się poprzez tworzenie grup producenckich, zrzeszeń i wspólnych grup działania, bo jest to jedyne rozwiązanie powodujące obniżenie kosztów oraz efektywniejsze gospodarowanie.
Red.