O SUSZY W POWIECIE NOWOSOLSKIM
W dniu 1 września br. w Gminnym Centrum Ratownictwa Pożarowego w Nowym Miasteczku odbyło się posiedzenie Nowosolskiej Rady Powiatowej LIR, w której oprócz członków Rady, uczestniczyli licznie przybyli rolnicy z powiatu. Wśród gości byli również Stanisław Myśliwiec, prezes LIR, Danuta Wojtasik, burmistrz Nowego Miasteczka, Robert Paluch, Wicestarosta Nowosolski oraz Władysław Mróz, kierownik PZDR Nowa Sól. Spotkanie zdominował temat suszy w uprawach rolniczych. Rolnicy są zaskoczeni decyzją szacowania strat tylko w wybranych uprawach, skoro wszystko schnie na polu. Już w tym momencie koszenie kukurydzy na kiszonkę przestaje mieć sens, gdyż tak suche rośliny po prostu się nie zakiszą. Skutki suszy są już mocno odczuwalne, a będą jeszcze bardziej, zwłaszcza przez hodowców zwierząt. Z jakiejkolwiek pomocy skorzystają tylko producenci strączkowych, ziemniaków i owoców z krzewów owocowych, jednak w powiecie te uprawy są marginalne, stwierdza W. Mróz. Rolnicy domagają się ustanowienia klęski suszy, skoro Rząd nie chce tego ogłosić na terenie całego kraju, to niech ogłosi ją na terenie województwa, wówczas wszyscy rolnicy otrzymaliby pomoc, a nie tylko ci, którzy posiadają uprawy zagrożone suszą określone prze IUNG Puławy. Danuta Wróbel z UM w Nowym Miasteczku, która jest również przewodniczącą komisji do szacowania strat spowodowanych suszą, podkreśla, że Urząd chce jak najlepiej dla rolników, jednak to nie oni ustalają procedury postępowania i nie od nich zależy jakie rośliny podlegają szacowaniu. Zebrani stwierdzili, że należały zgłaszać we wniosku wszystkie uprawy w gospodarstwie dotknięte suszą nie tylko te z wykazu z Puław. Żeby pokazać, że problem istnieje i jest poważny, Prezes Myśliwiec zaproponował, aby inicjatywa pomocy dla rolników wyszła także oddolnie, m.in. przez umorzenie raty podatku rolnego, tylko w tej kwestii muszą to zatwierdzić poszczególne rady gmin. Inicjatywę tą poparł R. Paluch, który powiedział, że przekaże sprawę do przewodniczącego Sejmiku Województwa Lubuskiego.
Rolnicy, nie kryjąc swojego niezadowolenia, czekają zniecierpliwieni na kolejny raport z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, który wskaże że jest zagrożenie suszy w uprawach kukurydzy, bo ta jest niewątpliwie, tylko jakby zostało to ogłoszone przynajmniej 2 – 3 tyg. temu, to po oszacowaniu strat przez komisje, część zbiorów na pewno dałoby się uratować.
P.Sas