RADOŚĆ I SATYSFAKCJA Z PRACY NAJWAŻNIEJSZA
Przedstawiamy gospodarstwo rolne Państwa Anny i Andrzeja Ławniczek z miejscowości Bobrowniki, gmina Otyń, powiat nowosolski. Państwo Ławniczek prowadzą gospodarstwo agroturystyczne oraz niewielką winnicę. Mają dwie dorosłe córki, a od roku są również szczęśliwymi dziadkami małej Nadii. Pan Andrzej jest członkiem Nowosolskiej Rady Powiatowej LIR.
Proszę opowiedzieć o historii Państwa gospodarstwa.
Jesteśmy małżeństwem pochodzącym z Bobrownik, tu są nasze korzenie. Pobraliśmy się w kwietniu w 1993 r. Żona zajmowała się handlem, a ja pracowałam w zawodzie. Pod koniec 1994 r. narodził się pomysł, aby otworzyć własną działalność na naszej rodzimej ziemi, dlatego też zajęliśmy się prowadzeniem sklepu branży ogólnospożywczej. Na wsi brakowało miejsc, gdzie można byłoby zrobić podstawowe zakupy. Dla mieszkańców wsi było to duże udogodnienie. Początek naszego gospodarstwa rolnego rozpoczął się w 2002 roku, kiedy to zakupiliśmy ziemię. Posiadamy łącznie 4 ha w tym 2,5 ha ziemi przeznaczonej do upraw i 1,5 ha łąki w naturze 2000. Najczęściej siejemy różnego rodzaju zboża. W chwili obecnej prowadzimy gospodarstwo agroturystyczne oraz niewielką winnicę.
Jaki sprzęt rolniczy jest wykorzystywany w Państwa gospodarstwie?
Nie posiadamy własnego sprzętu rolniczego, z uwagi na mały areał. Wszystkie prace związane z uprawą jak i zbiorem są wykonywane przez miejscowych rolników, z którymi od lat jesteśmy zaprzyjaźnieni.
Proszę opowiedzieć o winnicy. Skąd czerpie Pan wiedzę w zakresie upraw winorośli?
Posiadamy małą wzorcową winnicę na areale 5 arów, na której zasadzonych jest 205 szt. krzewów – odmiany winorośli Solaris i Rondo. Planujemy powiększyć winnicę, stąd myślimy o zakupie dodatkowego hektara ziemi z przeznaczeniem na wyżej wymieniony cel. Gleby, które są naszą własnością, mieszczą się w prze-dziale 4 i 5 klasy. Chcielibyśmy czerpać wiedzę od fachowców w tym zakresie, dowiedzieć się co mogłoby pomóc w rozwoju naszej winnicy. Hobbystycznie czytam literaturę o tematyce winiarskiej. W przyszłości mamy nadzieję dołączyć do Zielonogórskiego Stowarzyszenia Winiarskiego. W 2013 roku miałem przyjemność uczestniczyć w spotkaniu tego Stowarzyszenia.
Czy przy zakładaniu gospodarstwa korzystali Państwo ze środków PROW?
Z uwagi na małą ilość posiadanej ziemi nigdy nie korzystaliśmy ze środków unijnych. Jednak gdyby pojawiła się taka możliwość chcielibyśmy skorzystać z programów PROW, z przeznaczeniem na dofinansowanie naszej winnicy i agroturystyki. Agroturystyka z winnicą przyciągnęłaby koneserów wina i miłośników zielonogórskich ziem. Co roku w Zielonej Górze odbywa się Święto Wina, które cieszy się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców całej Polski. Jako wystawca własnej agroturystyki z winnicą mógłbym wypromować swoją markę i miejscowość w kontekście zarówno turystyki, jak i rekreacji. Bobrowniki to spokojna, sielska okolica, która sprzyja wypoczynkowi.
Proszę opowiedzieć o gospodarstwie agroturystycznym, które Państwo prowadzą.
Przez 21 lat prowadziliśmy sklep ogólnospożywczy, jednak dwa lata temu zamknęliśmy tą działalność. Pomieszczenia, jakie pozostały po sklepie zagospodarowaliśmy na dodatkowe pokoje dla gości odwiedzających naszą agroturystykę. Dzięki temu dysponujemy piętnastoma miejscami noclegowymi. Przyjeżdżający do nas goście są częstowani swojskimi wyrobami (szynki, boczki) oraz winem z winogron z naszej winnicy. Jednak stałego wyżywienia nie oferujemy. Każdy z domków wyposażony jest w kuchnię i każdy może gotować to, na co ma ochotę.
Gospodarstwo agroturystyczne prowadzimy od 2007 roku, zapoczątkowaliśmy to jako pierwsi na terenie wsi. W chwili obecnej we wsi Bobrowniki jest 5 agroturystyk i wiele więcej w gminie. Gospodarstwo odwiedzają ludzie w każdym wieku, od najmłodszych do najstarszych. Przyjeżdżają rodziny z dziećmi, pracownicy pobliskich zakładów Strefy Przemysłowej w Nowej Soli i osoby organizujące imprezy okolicznościowe np. festyny, dożynki. Odwiedzający mogą wybrać się na wycieczki rowerowe, zobaczyć Przystań Bobrowniki, a także most łączący Bobrowniki i Stany. Najprawdopodobniej ma on najdłuższe przęsło w Europie. W chwili obecnej, w miejscu torów planowana jest budowa ścieżki rowerowej. Przy Przystani na Białej Górze ma powstać wieża widokowa, której jestem pomysłodawcą. W Porcie w Nowej Soli można wypłynąć statkami Zefir lub Laguna do Cigacic zawijając do Przystani Bobrowniki. Jednak na dzień dzisiejszy nie ma tam infrastruktury i jest bardzo niski stan wody (brak ławek, toalet, koszy na śmieci, wody i miejsca na ognisko). Ponadto mieszkamy w otoczeniu rezerwatów Bukowa Góra i Bażantarnia. Odwiedzający z chęcią wybierają się na wycieczki – zarówno rowerowe jak
i piesze, nad rzekę Odrę, na ryby lub do lasu na zbiory grzybów czy jagód.
Jest Pan członkiem Nowosolskiej Rady Powiatowej LIR. Czy pełni Pan jeszcze inne funkcje społeczne?
Tak, jestem sołtysem w miejscowości Bobrowniki, wiceprezesem Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Otyńskiej, prezesem miejsko-gminnym PSL oraz członkiem LGD Stowarzyszenia Wzgórz Dalkowskich. W latach 2003-2007 byłem współzałożycielem i prezesem Koła Wędkarskiego.
Czym zajmuje się Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Otyńskiej?
Jego głównym celem jest integracja społeczeństwa gminnego m.in. poprzez organizację Rajdów Rowerowych czy festynów na terenie całej gminy oraz przekazywaniem historii ziemi otyńskiej.
Wielu rolników wciąż nie wie o istnieniu Izb Rolniczych. Jak Pan trafił w struktury LIR? Co sądzi Pan o działalności Izb?
O istnieniu Lubuskiej Izby Rolniczej dowiedziałem się od śp. pana Piotra Trojanowskiego, przewodniczącego Nowosolskiej Rady Powiatowej LIR, który był częstym gościem naszych wiejskich zebrań. Uważam, że Izby są potrzebne z uwagi na fachowe doradztwo, jakie otrzymują rolnicy. Są niezbędnym źródłem informacji. Widać to na przełomie okresu ostatnich 10 lat wśród nowych i nowoczesnych rolników. Na terenie każdej gminy po-winny być organizowane spotkania z mieszkańcami i rolnikami, aby poprawiać świadomość lokalnych społeczności w kwestiach rolniczych.
Czy uczestniczył Pan w tegorocznych pracach komisji suszowych? Jaką formę pomocy ze strony Państwa uważa Pan za właściwą?
Nie, nie uczestniczyłem w tegorocznym szacowaniu szkód wyrządzonych przez suszę. Jeśli chodzi o formę pomocy gospodarstwom, to uważam, że dobrym rozwiązaniem byłyby nisko oprocentowane pożyczki dla rolników. Sądzę, że to poprawiłoby kondycję finansową w ich gospodarstwach. Byłaby to forma rekompensaty poniesionych strat.
Czy na terenach okolic Bobrownik rolnicy również borykają się ze szkodami łowieckimi? Co sądzi Pan o znowelizowanej ustawie prawo łowieckie?
Tak. Są to najczęściej szkody wyrządzane przez dziki, które niszczą uprawy kukurydzy i ziemniaków. To z nimi miejscowi rolnicy mają najwięcej problemów. Jeśli chodzi o znowelizowaną ustawę prawa łowieckiego, to uważam, że Koło Łowieckie powinno współpracować z rolnikami i razem rozwiązywać problemy szkód.
Co sądzi Pan o polityce rolnej naszego kraju? Daje szansę na rozwój?
Tak, uważam, że polityka rolna naszego kraju daje szansę na rozwój. Taką możliwość mają wszyscy, a w szczególności młodzi rolnicy.
Czy prowadząc działalność rolniczą, gospodarstwo agroturystyczne i winnicę znajdują Państwo chwilę dla siebie? Jak spędzają Państwo tzw. czas wolny?
Ponieważ bardzo lubimy podróżować, każdą dłuższą przerwę w pracy staramy się przeznaczać na poznawanie nowych miejsc. Najchętniej zwiedzamy nasz kraj, naszą Polskę. Jeździmy na Mazury, w góry i nad morze. Uważam, że w Polsce jest wiele ciekawych miejsc do zobaczenia i naprawdę mamy czym się pochwalić. Jeździmy też za granicę. Ostatnio z żoną byliśmy na Kresach Wschodnich, na Ukrainie. Może następnym kierunkiem będzie Bułgaria… Ponieważ lasy mamy na wyciągnięcie ręki często wolne jesienne chwile spędzamy chodząc na grzyby. Dodatkowo jestem wędkarzem i chętnie spędzam czas nad rzeką, łowiąc ryby.
Proszę o refleksje na zakończenie.
Poprzez pracę w naszym gospodarstwie czujemy się spełnieni. Uważam, że najważniejsze jest to, by człowiek zajmował się pracą, która daje mu radość i satysfakcję. W naszym przypadku wszystko zgodnie idzie w parze. Czego również życzę innym.
Dziękuję serdecznie za rozmowę
i życzę dalszej satysfakcji z wykonywanej pracy.
Aneta Jędrzejko