ROLNIK MYŚLIWYM – TO DOBRY POMYSŁ
Łowiectwo , jako element ochrony środowiska przyrodniczego , w rozumieniu ustawy oznacza ochronę zwierząt łownych (zwierzyny) i gospodarowanie ich zasobami w zgodzie z zasadami ekologii oraz zasadami racjonalnej gospodarki rolnej , leśnej i rybackiej.
– zachowanie różnorodności populacji zwierząt łownych ,
– ochrona i kształtowanie środowiska przyrodniczego na rzecz poprawy warunków bytowania zwierzyny ,
– uzyskiwanie możliwie wysokiej kondycji osobniczej oraz właściwej liczebności populacji poszczególnych gatunków przy zachowaniu równowagi środowiska przyrodniczego ,
– spełnianie potrzeb społecznych w zakresie uprawiania myślistwa , kultywowania tradycji oraz krzewienia etyki i kultury łowieckiej.
Głównym więc celem łowiectwa nie jest tylko strzelanie do zwierząt i pozyskiwanie trofeów a wręcz odwrotnie – najpierw dbałość o zwierzynę i środowisko a potem dopiero redukcja populacji poprzez odstrzały i odłowy, czyli pozyskiwanie zwierząt żywych , np. w celu ich przesiedlenia w inne rejony.
W Polsce od kilku lat , według danych Ministerstwa Środowiska , Agencji Nieruchomości Rolnych oraz Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego , rośnie populacja głównych zwierząt łownych .
W okresie pięciu lat , tj. od 2001 do 2006 roku , wg stanu na 31 marca , liczba poszczególnych gatunków na terenie kraju wzrosła :
– łosie o ponad 100 % ,
– daniele o 60 % ,
– muflony o 20 % ,
– jelenie o 20 % ,
– sarny o 15 % ,
– dziki o 45 % ,
– lisy o 35 % ,
– zające o 7 % ,
– bażanty o 40 % ,
– kuropatwy o 17 %.
Biorąc również pod uwagę tendencję spadkową w ilości oraz wartości szkód łowieckich , co dało się zaobserwować od sezonu 2005/2006 , należy docenić skuteczność działań kół łowieckich.
Minimalizowanie szkód łowieckich nie polega tylko na redukcji liczby zwierzyny , ale również na jej utrzymywaniu w swoich siedliskach poprzez zakładania poletek , tworzenie pasów zaporowych , dbałość o wodopoje itp.
Tu pojawia się zbieżność w polityce rolnej z gospodarką łowiecką poprzez wspieranie tego typu działalności w gospodarstwach rolnych .
Wielu rolników korzystających z programów rolno-środowiskowych ma obowiązek zachowania pewnej części gruntów jako siedliska dzikiej przyrody , lepiej jest bowiem zapłacić rolnikowi za niewycinanie drzew i krzewów, stanowiących naturalną bazę żerową , niż potem wypłacać coraz większe odszkodowania w uprawach rolnych.
Podobnie jest z techniką stosowaną na użytkach zielonych : dostosowanie terminów do cyklu rozmnażania , stosowanie wypłaszaczy itp.
Ponadto tworzenie i utrzymywanie ciągów ekologicznych dla zwierzyny.
Powyższe przykłady mogą posłużyć jako dowód , iż gospodarka łowiecka jest w wielu przypadkach bardzo zbieżna z gospodarką rolną i leśną.
Różnica jest tylko taka , że minimalna powierzchnia obwodu łowieckiego to 3 tys. hektarów a zwierzyna tam żyjąca jest w stanie wolnym , ale tylko pozornie gdyż utrzymuje się przez całe życie w określonych rejonach , różnych obszarowo dla poszczególnych gatunków ( np. sarna 20–150 ha , jeleń ponad 1000 ha ).
Praca kół łowieckich odbywa się w sposób zaplanowany i zorganizowany , znana jest orientacyjna liczba zwierzyny , struktura populacji pod względem wieku i płci .
Wiadome są warunki w jakich żyje dana populacja i stąd wynikają wnioski o potrzebie dokarmiania , redukcji jednego gatunku lub zasiedleniu innego.
W skład obwodu łowieckiego wchodzą zarówno grunty Skarbu Państwa , należące do Lasów Państwowych oraz będące własnością prywatną , czyli rolników.
Koła łowieckie uczestniczą zarówno w minimalizacji szkód zarówno w uprawach rolnych jak i w lasach.
Wielu leśników z racji swojego zawodu jest częstym gościem w lesie i łowiectwo ma niejako wpisane w swoje codzienne obowiązki .
Leśnicy mają ponadto udogodnienie w staraniu się o członkostwo w PZŁ w postaci zwolnienia ze stażu .
W przypadku rolników również jest zbieżność wykonywanego zawodu z tematyką gospodarki łowieckiej co powinno skutkować dążeniem do zdobycia członkostwa w PZŁ oraz włączenie się w działalność koła łowieckiego na własnym terenie.
Droga do tego nie jest szybka i łatwa , ale warta zachodu.
Należy zacząć od zgłoszenia chęci odbycia rocznego stażu w kole łowieckim .
Koło łowieckie nie może odmówić przyjęcia na staż , ale nie musi gwarantować przyjęcia na członka koła.
W trakcie stażu bierze się udział w pracach zbiorowych , w urządzaniu łowiska lub w nagance podczas polowań zbiorowych.
Po wykonaniu określonych zadań i przepracowaniu odpowiedniej ilości godzin na rzecz koła , zarząd kieruje stażystę na kilkutygodniowy kurs a potem na egzamin.
Szkolenie kosztuje kilkaset złotych . Egzamin składa się z części pisemnej , ustnej oraz umiejętności strzeleckich.
Selekcja jest duża , wszystkie egzaminy zdaje ok. 30-40 % rozpoczynających kurs.
Tak więc aby stać się myśliwym należy wykazać się znajomością Prawa Łowieckiego, Regulaminu Polowań , Statutu PZŁ ,biologii i hodowli zwierzyny , kynologii , budowy i posługiwania się bronią myśliwską ,chorób zwierzęcych, etyki i gwary myśliwskiej .
Po zdobyciu odpowiedniej wiedzy można spojrzeć nieco inaczej niż dotychczas na swoje gospodarstwo i uwzględnić w swoich działaniach elementy ochrony przyrody , lepszej ochrony przed szkodami itd.
Bycie członkiem PZŁ nie musi się wiązać z członkostwem w lokalnym kole łowieckim jest bowiem możliwość bycia członkiem niestowarzyszonym , któremu przysługują takie same prawa jak innym członkom a opiekę organizacyjną zapewnia Zarząd Okręgowy PZŁ .
Łowiectwo , dla niektórych ,może być tylko formą sporadycznego kontaktu z przyrodą , ale jeśli ktoś mieszka na wsi i posiada własne grunty może stać się dopełnieniem codziennego życia i pasją dającą dużo satysfakcji.
Można w łowiectwie znaleźć wiele wartości bezcennych jak tradycja , ceremoniał , gwara .
Myśliwy ma za zadanie współżycie z przyrodą jako sprzymierzeniec i gospodarz na swoim terenie.
Myślę , że celowym jest zainteresowanie łowiectwem szerszego grona osób związanych z rolnictwem tym bardziej , że wieś podlega zmianom , zmianom na lepsze.
Rolnik myśliwym – to dobry pomysł .
Mariusz Markiewicz