ROLNIK W MIEŚCIE
Krzysztof Madej mieszka w granicach administracyjnych miasta Gorzów Wlkp, gospodaruje na gruntach w pobliskich gminach. W obecnej kadencji jest członkiem Gorzowskiej Rady Powiatowej LIR w której reprezentuje rolników z gminy Gorzów Wlkp.
Proszę opowiedzieć o początkach swego gospodarowania.
Z rolnictwem jestem związany cały czas, jako dziecko wychowałem się w rodzinie rolniczej. Ojciec prowadził gospodarstwo rolne nastawione na produkcję mleka. Wychowując się w rodzinie rolniczej pomagałem w pracy którą lubiłem i pokochałem. Uczęszczałem do Technikum Mechanicznego w Gorzowie Wlkp. Dalszą naukę kontynuowałem zaocznie na PWSZ na kierunku Zarządzanie Małym i Średnim Przedsiębiorstwem, a następnie na Uniwersytecie Szczecińskim. Cały czas pracowałem na roli pomagając rodzicom.
Brat przejął gospodarstwo od rodziców a ja samodzielne gospodarowanie rozpocząłem w 2001 roku wydzierżawiając 20 ha ziemi od prywatnych osób. W kolejnych latach powiększałem areał poprzez kolejne dzierżawy, również od Agencji Nieruchomości Rolnych. W 2012 roku po raz pierwszy kupiłem ziemię na własność – 50 ha od ANR .
Jaka jest obecnie powierzchnia gospodarstwa, struktura zasiewów i warunki gospodarowania?
W tej chwili gospodaruję na 270 ha, z czego 50 ha to łąki kupione na własność, a pozostałe to dzierżawione grunty orne położone w Janczewie, Różankach i Wawrowie. W każdym roku uprawiam około 100 ha rzepaku, 70 ha kukurydzy na ziarno, 40 ha pszenżyta i 10 ha łubinu na ziarno. Grunty są w IV-VI klasie bonitacyjnej i oddalone średnio 13 kilometrów.
Oddalenie gruntów jest dodatkowym utrudnieniem w gospodarowaniu z powodu przemieszczania się sprzętem rolniczym po drogach, na których obowiązują ograniczenia dopuszczalnego tonażu.
Czy posiadanie łąk jest związane z prowadzeniem produkcji zwierzęcej?
Oczywiście. Prowadzę hodowlę bydła mięsnego metodą wypierającą poprzez krzyżowanie krów rasy mlecznej (czarno-białe) oraz urodzonych jałówek mieszańcowych krytych buhajami rasy Limousine. Na dzisiaj moje stado podstawowe liczy 50 krów. Jałówki przeznaczam do dalszej hodowli a buhaje są tuczone do ciężkiej wagi.
Jakim sprzętem dysponuje pana gospodarstwo
Posiadam dwa ciągniki Valtra zakupione z kredytu młodego rolnika. Nabyłem również z programu PROW z działania Modernizacja Gospodarstw Rolnych kombajn Claas oraz agregat uprawowy. W parku maszynowym posiadam pozostały sprzęt niezbędny do uprawy roli.
Czy w pana gospodarstwie zwierzęta łowne wyrządzają szkody?
Ze względu na uprawę kukurydzy gospodarstwo jest szczególnie narażane na częste szkody łowieckie. Jednak dzięki dobrej współpracy z kołami łowieckimi szkody zostały zminimalizowane. Kukurydza jest ogradzana przez koło pastuchem a jego przedstawiciele codziennie sprawdzają stan ogrodzenia, czy drut nie został przerwany przez zwierzęta, czy jest odpowiednie napięcie.
Całkowicie szkód nie da się wyeliminować ale przy obustronnym zaangażowaniu są znikome.
Coraz większym problemem stają się szkody wyrządzane na wiosnę w rzepaku przez gęsi i łabędzie .
Czy tak dobra współpraca z kołem układa się od początku?
Początki jak zawsze są trudne. Każde koło broni się przed wypłatą odszkodowań. Ja ani inni rolnicy nie odpuszczaliśmy, sporządzane były protokoły. Współpraca zależy od ludzi w kole i postawy rolnika.
Początkowo ogrodzenie kukurydzy wykonywaliśmy wspólnie, ponosząc koszty po połowie.
Obecnie mamy uzgodnione, że ja z wyprzedzeniem zgłaszam co i gdzie planuję zasiać i na jakim areale, tak aby koło mogło się odpowiednio przygotować.
Druga strona rozumie, że sąd jest ostatecznością, która nie wpływa pozytywnie na dalszą współpracę.
Jak ocenia pan opłacalność produkcji rolnej ?
W zeszłym roku można było mówić o opłacalności. W obecnym sezonie plony również zapowiadają się bardzo dobrze. Do tej pory ceny skupu były zadowalające jednakże w roku bieżącym ceny na płody rolne będą dużo niższe od ubiegłorocznych co rzutuje na opłacalność produkcji. Na rzepak mam zawartą umowę kontraktacyjną z gwarantowaną ceną zaś zboża sprzedaję na wolnym rynku.
Jakie inwestycje zrealizował pan w swoim gospodarstwie i jakie są plany na przyszłość?
Ze względu na uprawę kukurydzy na ziarno wspólnie z bratem zakupiliśmy suszarnię i niezbędną infrastrukturę do jej suszenia i magazynowania.
Moim planem na przyszłość jest rozwój gospodarstwa, ponieważ kto się nie rozwija ten się cofa. Chciałbym jeszcze dokupić ziemię, ale coraz mniej jest gruntów wolnych do zagospodarowania. Często na przetargach organizowanych przez ANR licytowane ceny są powyżej jakiejkolwiek opłacalności. Dlatego coraz trudniej będzie o powiększenie gospodarstw rodzinnych.
Kto prowadzi sprawy biurowe i finansowe gospodarstwa?
Dokumentację dotyczącą gospodarstwa i księgowość prowadzę sam, szczególnie pod kątem Agencji. Osobiście wypełniam wszystkie wnioski i obowiązujące druki w ARiMR i dopilnowuję terminów. W związku z ubieganiem się o płatności unijne jest dużo biurokracji i to wszystko musi byś dopilnowane.
Z jakich form pomocy unijnej pan skorzystał?
Oprócz dopłat bezpośrednich i płatności z tytułu ONW realizuję na użytkach zielonych program rolno środowiskowy, pakiet 5.1 „Ochrona siedlisk lęgowych ptaków” na obszarach Natura 2000 .
Co pan sądzi na temat wspólnej polityki rolnej po 2013 roku?
Skoro wymaga się od nas spełnienia takich samych wymogów jak i od rolników w całej UE to powinniśmy otrzymywać dopłaty bezpośrednie na wyrównanym poziomie. Jak na razie forma pomocy w przyszłym okresie finansowania jest dużą niewiadomą. Budżet dla Polski został uzgodniony ale jeszcze nie przyjęty przez parlament. Dotąd nic nie wiadomo o szczegółach, które działania będą dofinansowywane. Zresztą o szczegóły zapytamy na spotkaniu, w poniedziałek 8 lipca, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, który jest po negocjacjach w Brukseli i Luksemburgu.
Czy gospodarując w nowej rzeczywistości rolnictwo spotyka się z nowymi problemami?
Ostatnio rolnicy mają coraz większe trudności z przemieszczaniem się po lokalnych drogach, a często i mostach nowym sprzętem który jest cięższy i o większym tonażu, ze względu na dopuszczalną ładowność.
Rolnicy często nie mają dojazdu do swego gospodarstwa ponieważ na drogach lokalnych obowiązują ograniczenia tonażowe.
Drugą ważną sprawą są problemy związane z przechowywaniem obornika. Coraz częściej wszystkim przeszkadza jego składowanie w pryzmie przy polu, na którym będzie rozrzucony po zbiorze zboża. Pisane są pisma i donosy do różnych instytucji, które przeprowadzają kontrole i interwencje. Póki co sprawa kończyła się na wyjaśnieniach o nie łamaniu przepisów z mojej strony.
Wydaje się, że ten problem nasila się tylko w naszym regionie , bo wystarczy pojechać do Wielkopolski, a na pewno za Zachodnią granicę, tam obornik jest składowany w pobliżu wiosek i miast i nikomu to nie przeszkadza. Tam nikt nie podnosi tego tematu.
Jeszcze inna sprawa – gdy rolnik zamierza wybudować oborę lub chlewnię to napotyka na szereg trudności, które we wsi stwarzają sami mieszkańcy, którzy kiedyś też byli związani z rolnictwem.
Czy rolnik ma czas na wypoczynek i działalność społeczną, rozwijanie zainteresowań?
Czas na odpoczynek mam zazwyczaj zimą , bo wtedy jest wystarczająco dużo czasu żeby odpocząć od codziennych zajęć w gospodarstwie .Urlop spędzam w górach. Społecznie udzielam się jako strażak w OSP Siedlice która podlega pod Gorzów Wlkp.
Może na koniec jeszcze jakaś refleksja?
Moim zdaniem korzystniejsze dla rolników byłyby dopłaty bezpośrednie do produkcji. Płatności zwierzęce nie powinny być historyczne lecz ich wysokość uzależniona od ilości utrzymywanych zwierząt.
Pomimo wprowadzenia przetargów ograniczonych na zakup ziemi, które miały ułatwiać powiększanie gospodarstw rodzinnych, rolnik nie może nabyć ziemi aby powiększyć powierzchnię swojego gospodarstwa ponieważ ostateczne ceny są bardzo wysokie i powodują, że rolnika nie stać na jej kupno.
Dziękujemy za rozmowę:
M.W. i E.R.
GALERIA: