SZKOLENIA Z GRUP PRODUCENCKICH
Lubuska Izba Rolnicza współorganizuje w kilku powiatach woj. lubuskiego specjalistyczne dwudniowe szkolenia dla rolników produkujących na rynek płody rolne. Zachęcamy do konsolidacji producentów w celu wspólnego funkcjonowania na rynku żywnościowym.
Z Ireneuszem Drozdowskim – konsultantem Krajowej Rady Spółdzielczej rozmawia Małgorzata Pałys
Jak przebiega proces tworzenia grup producenckich na terenie Polski?
Proces rozpoczął się w 2000 roku od przyjęcia ustawy o grupach z 15 września 2000 r., nabiera on cały czas dynamiki. Na styczeń tego roku mamy 801 grup producentów rolnych wpisanych do rejestrów marszałków. Także proces rozwija się w różnych województwach bardzo różnie, najbardziej dynamicznie przebiega na ścianie wschodniej i południowo wschodniej Polski. Czyli województwo opolskie, dolnośląskie, wielkopolskie, kujawsko-pomorskie ale w Lubuskiem też jest nieźle. Najbardziej rozwijają się grupy branż zbóż i roślin oleistych, potem samych zbóż, następnie trzoda chlewna.
Spore nadzieje w tym zakresie mieli producenci warzyw i owoców, bo łatwo można to powiązać z przetwórstwem, czy tu jest jakiś znaczący trend?
Owoce i warzywa funkcjonują w oparciu o inną ustawę, o ustawę unijną, ustawę o organizacji rynku owoców i warzyw. W Polsce ta ustawa weszła w 2003 r., czyli jest to inna ustawa od ustawy o grupach i producentach rolnych, bo ta ustawa jest ustawą typowo narodową. Natomiast ustawa o organizacji rynku owoców i warzyw jest z pakietu unijnego, czyli wsparcie i sposób funkcjonowania i organizacji grupy producentów jest identyczny jak w całej Unii Europejskiej. W tej grupie 800 nie ma grup owoców i warzyw, ponieważ one mają oddzielny rejestr. Te grupy są i rozwijają się, jest przeszło sto takich organizacji, najbardziej rozwijają się na obszarze województwa mazowieckiego, szczególnie rejon Grójca, ale również okolice Lublina.
Jak by Pan zachęcił producentów rolnych nie zrzeszonych do uczestniczenia w tych zorganizowanych gospodarczo strukturach. Wiadomo, zachęty finansowe, gdyż są to pieniądze z kopert krajowych a nie wojewódzkich, ale co jeszcze i w jakiej formie?
Ja bardziej zajmuję się przekazywaniem informacji, wydaje mi się, że pozytywy o charakterze ekonomicznym same z siebie motywują ludzi, bo nic tak nie motywuje jak pieniądze. Trzeba przyznać, że jeżeli obserwujemy rynek, dużych odbiorców i niewielkich dostawców, to ta przepaść powoduje to, że trzeba ją niwelować poprzez organizowanie się i dostarczanie większych partii towarów, ale również wykorzystywania wszelkiej pomocy, która jest wyznaczona dla grup producentów rolnych, ale również dla organizacji producentów owoców i warzyw.
Trudności z jakimi Pan się spotyka, jako konsultant ze strony rolników, co Pan proponuje aby ten proces ulepszać? Z czym rolnicy się zwracają?
Trudność jest w przełamaniu bariery do współpracy między rolnikami, to jest w mojej ocenie podstawowa trudność. Problemy o charakterze organizacyjno- prawnym wydaje mi się, że są niewielkie bo wszędzie tam gdzie powstają inicjatywy znajdują wielu sojuszników. Znam wiele przypadków, że pomagają gminy, ośrodki doradztwa rolniczego, pomagają bardzo aktywnie Izby Rolnicze, pomaga Krajowa Rada Spółdzielcza, która ma do tego specjalnie powołany zespół ale pomoc też uzyskuje się bez najmniejszego problemu u marszałków województwa, czy też w Ministerstwie Rolnictwa. Tak, że od strony organizacyjno-prawnej nie ma problemu. Problem istnieje bardziej w mentalności i chęci współpracy.
Czy zmiana ustawy umożliwiająca powstawanie grup na bazie spółdzielni przyśpieszyła trend prorozwojowy?
Do wyboru mamy kilka form prawnych, dokładnie pięć, w zakresie tworzenia grup producentów rolnych, każda z tych form ma swoje zalety i wady. Generalnie tworzą się grupy w oparciu o dwie ustawy, o ustawę prawo spółdzielcze i ustawę kodeks spółek handlowych. Ustawodawca zmieniając prawo spółdzielcze dostosował je do możliwości tworzenia grup producentów rolnych nowych, już przy liczbie pięciu członków, wcześniej można było przy udziale dziesięciu członków, ale również dopuścił tworzenie grupy producentów rolnych na bazie istniejących spółdzielni, poprzez tworzenie podgrupy, na podstawie której spółdzielnia uzyskuję status uznania. Wydaję mi się, że ten proces jest do wykorzystania. Chociaż na ten czas w Polsce nie jest wykorzystywany. Natomiast tworzą się nowe spółdzielnie i wraz ze spółkami z o.o., to one wiodą prym przy organizowaniu się rolników.
Dziękuję za rozmowę