Fritche Andrzej
TRUDNO O OPŁACALNOŚĆ NA SŁABYCH ZIEMIACH
Wywiad z Andrzejem Fritsche, delegatem LIR I i II kadencji, mieszka we wsi Nowe Kramsko w gm. Babimost. Posiada wykształcenie zawodowe rolnicze i prowadzi gospodarstwo rodzinne.
Proszę przedstawić swoje gospodarstwo ?
Gospodarstwo przejąłem po rodzicach w 1981r. Areał gospodarstwa to 27 ha z lasami i łąkami, 23 ha ornego. Ziemie nie są za dobre, większość to klasa V i VI, trochę ziem klasy III i IV, ale bardzo mało. Ziemie są słabe. Uprawiam przede wszystkim zboża na paszę. Żyto się już tak nie sprzedaje. Oprócz tego uprawiam również jęczmień, pszenicę i owies. Średnie plony to ok. 50 kwintali, pszenicy jest więcej: 60 kwintali. Uprawiam także buraki cukrowe – ok. 2 ha. Jeśli chodzi o plony, to kukurydza w tym roku była bardzo kiepska ze względu na suszę (plony mniejsze o 30%). Sam zalesiłem 2 ha 5 lat temu.
Jaka jest produkcja zwierzęca w Pana gospodarstwie?
Posiadam średnio 15 szt. opasów i ok. 60 sztuk świń w cyklu zamkniętym. Może nie jest to dużo, ale roboty trochę jest, zresztą jak się chce robić to robota zawsze się znajdzie. Jeśli chodzi o zbyt, to po bydło i świnie przyjeżdżają przetwórcy – z Siedlca i spod Grodziska Wlkp. Średnia mięsność jest dobra. Jednak wahania cen są nieprzewidywalne.
Problem mam z lokalizacją płyty gnojowej, którą muszę w najbliższym czasie wykonać ze względu na wymogi unijne. Kiedyś miałem owce, były bardzo opłacalne, ale z początkiem lat 90-ątych te czasy się skończyły.
Czy z gospodarstwa, jakie Pan posiada, o produkcji zarówno zwierzęcej jak i roślinnej można wyżyć?
Nie za bardzo. Było 100 razy lepiej. Nasz dom został wybudowany bez kredytu, oczywiście nie w jednym roku. Jedynie na chlewnię dostaliśmy kredyt, to jeszcze ojciec budował. Całą produkcję roślinną wykorzystuję w produkcji zwierzęcej.
A czy korzystał Pan z jakiś pieniędzy unijnych inwestycyjnych?
Nie korzystam, ponieważ nawet najmniejszy kredyt muszę wyliczyć, czy ja go będę w stanie spłacić. Najpierw trzeba pieniądze wydać, nie sztuką jest wziąć kredyt i się zadłużyć. Nie korzystam też z żadnych środków inwestycyjnych. Ja mam na razie 3 ciągniki, kombajn i jestem jakoś tam wyposażony, ale nie kupiłem tego za czasów unijnych, tylko dużo wcześniej. Jedynie korzystam z dopłat.
Czy posiadanie kombajnu na mały areał jest ekonomiczne?
Może i nie, jednak w tym roku okres żniw był bardzo krótki i niektórym porosły zboża. Jest więc na tyle ekonomiczne, że jeszcze na tym kombajnie zarobiłem. Posiadam poza tym kombajn do buraków oraz wszelkie agregaty uprawowe.
Czy nie myśli Pan jeszcze o doinwestowaniu w ziemię?
Myślę o tym, ale po tym jak rozmawiam z rolnikami i słyszę, że kolega, który posiada ponad 100 ha ziemi i też ma problem finansowy, to nie wiem czy warto. Średnia cena ziemi u nas – ok. 7 tys. zł, ale jest jej brak.
Przewiduję, że dojdzie do takiego czegoś jak w Niemczech. Byłem tam u kolegi, który mi pokazał jak mieszka rolnik o 70 –hektarowym gospodarstwie, który oprócz tego chodzi z nim jeszcze do pracy. I do tego u nas dochodzi, że rolnicy muszą się starać o dodatkowe źródło dochodów. Myślę również o jakimś dodatkowym dochodzie. Na uprawę warzyw nie mamy odpowiedniej ziemi.
Czy występuje tu problem ze szkodami łowieckimi?
Współpraca z kołami łowieckimi jest bardzo słaba. Wielu rolników dzwoni do mnie jako do delegata Izby Rolniczej, ale rezygnuje z drogi sądowej ze względu na biurokratyczne podejście. Problem narasta ze względu na brak zrozumienia.
Jakie organizacje aktywnie działają na wsi?
Najbardziej prężnie działa Koło Gospodyń Wiejskich, Straż Pożarna. Kółka Rolnicze pomału się rozlatują. Usprzętowienie we wsi jest bardzo dobre- więc nie mają one żadnych szans.
Jakie są wg Pana największe problemy na wsi ?
W gospodarce rynkowej rolnik musi sam troszczyć się o zbyt. Jest nadprodukcja. Problemem dla mniejszych gospodarstw są również choroby zwierząt hodowlanych, które biorą się z wielkich ferm. Brakuje nam dawnych GS-ów, były bliżej rolnika.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała M. Pałys